III d - Politechniczna

K3po4

I powiedział w duchu: "Jak ten scenarzysta (wypowiedź nade mną) dalej będzie taki syf pisał, to ja rzucam tę robotę!" Po czym pierdolnął z rozmachu pięścią w ścianę. Nie przewidział że ściana miała poniżej 3m grubości i cały budynek zawalił się pod naporem jego masywnej pięści.

PanPajonk

Dzięki wskazówkom Zordona i Xardasa, Daro zauważył, że taka siła pociąga za sobą ogromną odpowiedzialność. Postanowił więc pozbyć się swojej nadnaturalnie wielkiej pięści. Próbował wielu rzeczy, piły spalinowej renomowanej firmy "PiłSpal", zestawu noży z Mango, kwasu cyjanowodorowego, pióra Penalli (złamał złotą, niełamliwą stalówkę, która przebijała nawet puszki po Coca-Coli oO!). Nawet uderzywszy w rękę Nokią 3310i nie udało się jej oderwać od ciała. Zrezygnowany Daro sięgnął po ostatnią deskę ratunku, mianowicie...

Don Corleone

udał się do tego samego salonu kosmetycznego w którym lidka pompowała swoje włochate dupsko. Umówiwszy się na spotkanie na godzinę 15.00 Daro pojawił się pełen obaw...

Skrzypu

..że jego włochate dupsko zostanie również napompowane a cyce jeszcze większe (chociaż to akurat nie byłoby dla niego takie złe Laughing

). Jego obawy okazały się być fałszywe. Kosmetyczka, gdy tylko ujrzała tę wielką pięść, zakochała się w Dariuszu i..

marcin_ch

Lecz obawy szybko znikły gdy Daro zobaczył swoja bratnią dusze Lidkę, która powiedziała, że chce powiększyć sobie sutki do oczojebnego rozmiaru, po wysłuchaniu Daro spytał się Lidki czy ma ona jakąś rade ( jako ekspert w dziedzinie kosmetologi ), która pomogłaby mu z jego hulk-owatąłapą pięścią, ona na to odparła...

za późno ;D

Akira

Skrzypu

bo zauważyły jak ten scenarzysta pierdoli bez sensu. Wracając do zakochanych...

EDIT: jako że ten debil nademną wyjebał swoją część jakoś to dopisze z tego co pamiętam co on napisał...

PanPajonk

Jedyną kochanką Dara jest gryf, obciążenie i koksy, dlatego zaje*ał kosmetyczkę i tak skończył się ich burzliwy romans... A korzystając z okazji, że ciągle ma wszechpotężną pięść udał się do "Miśka" by zapobiec pojawianiu się tak poje*anych postów jak wcześniej w neverze...

Skrzypu

Jebnął mu takiego gonga że mamy spokój na przynajmniej 3 strony od głupich, bezsensownych tekstów. Przejeżdżający obok Pidżej zauważył to i jeszcze dokopał "Miśkowi" ażeby mieć spokój przez dodatkowe 2 strony. Rzekł: "jeżeli ten kutas coś tu napisze to go zabije". I tak oto Daro odnalazł w Pidżeju bratnią duszę, o tych samych poglądach. Dlatego też...

SSTACHU

razem wsiedli do busa 114 kurs przez Mozambik, Namibię, Zimbabwe Burundi,Rwande i Sosnowiec, i pojechali odwiedzić babcię Czy w celu...

(CeZet to w zasadzie to samo co Czy:P) I od wczoraj to samo co Pidżej (można pisać PJ) ;D

po_ile_chleb

znalezienia piątego elementu - czemukolwiek miał służyć. Po drodze autobus linii 114, jak to ma w zwyczaj, złamał sobie prawy tylny resor przez co dalsza podróż była niemożliwa. DarQ i PJ stwierdzili, że w takim razie muszą wrócić na dworzec żeby złapć kolejne 114. Dzieliło ich jedynie 4596 km co nie było problemem dla stojącej w środku Namibii karawany elafantów, które stały za hutą miedzi kalcynowanej. "Miedź a nie miedź powrotu...." - pomyśleli brachole i bez zbednej dymplomacji wskoczyli na elafanty czekajac na odjazd karawany. Podczas gdy oni przezywali bezsensowna przygode (po ***j ich przez afryke do sosnowca wiozłeś Stasiu?) siły zła gormadziły swoja armie bezzebnych antylop gdzieś na skraju puszczy na Chebziu. Antylopy zyłyby tam w spokju przez nastepne pare stron tej opowieści, w pełnej konspiracji, gdyby nie sprytny fortel Ribentropa, który podając sie pracownika telekomunikacji niby przypadkowo montował szerokopasmowe łącze internetowe pośród szumiących baobabów Chebziańskiej puszczy. Po kontroweryjnej publikacji odkryć Ribentropa w magazynie popularno-naukowym Bravo! Girl, nieszczęsliwy z powodu braku odpowiedzi na pytanie dotyczące pękniętej kaszanki przyjaciel Pitbulla ze Stroszka, postanowił, że........

K3po4

Może przeżyje jeśli kaszanka pozostanie w dotychczasowym położeniu, chociaż musiał przyznać że chodzenie z nogami rozstawionymi na szerokość opony hummera jest nieco kłopotliwe, jednak po dwóch czy trzech zdrowaśkach nadeszła odpowiedź na jego pytanie. PJ jak zwykle chętny do pomocy wykoncypował z wykresu wskazowego, że najlepszą radą na złamaną kaszankę między nogami będzie "jee*nąć to i c*uuuj!". Daro kątem umięśnionego ucha usłyszał konkluzję PJ'a, w związku z czym... Je*nął to. Jak można było przewidzieć...

Szef

Zmieńcie zasady, że można po jednym, dwóch zdaniach tylko pisać, bo nie chce się tyle czytać i dopisywać nic ; P

SSTACHU

Niestety kaszanki są z reguły miękkie wewnątrz, więc umięśnione ucho Dara utknęło w niej. Daro pociągnął i oderwał całą kaszankę od reszty niestety nie od ucha, więc gdy tak zastanawiał sie co zrobić z tym "gustownym" kolczykiem, Winnetou...

Johan

... stwierdził, że motyw z kaszanką jest niesmaczny i zakrzywił czasoprzestrzeń i kumpel PJ'a stracił kaszankę za co dał PJ'sowi czapkę z Analoga.


	III d - Politechniczna Forum klasy III d I LO w Bytomiu		FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj